Różańcowy krzew – kłokoczka.

Październik od początku XX w. w kulturze chrześcijańskiej funkcjonuje jako miesiąc poświęcony Maryi i modlitwie różańcowej. Przypisywana jest ona św. Dominikowi, któremu w XIII w.- wg tradycji – sama Matka Boża  przekazała różaniec. Technika odmawiania różańca, polegająca na wielokrotnym powtarzaniu jednej formuły modlitewnej, kształtowała się już od wczesnych wieków chrześcijaństwa, nie jest też obca innym wielkim religiom na świecie. Charakterystyczna jest zwłaszcza dla wspólnot monastycznych. Narzędzie służące do odliczania ilości odmówionej modlitwy – sznur modlitewny – również jest szeroko znane. W katolickim świecie jest to różaniec ( ale również koronka, paciorki), u chrześcijan wschodnich czotka. Zanim  różaniec, składający się ze stu pięćdziesięciu „Pozdrowień Anielskich” rozpowszechnił się na dobre (dopiero w XVI w.), używane były sznury służące do odmawiania „Modlitwy Pańskiej”, zwane paternoster.

Sposób wykonania sznurów był różny. Przede wszystkim liczba koralików, czy węzłów dostosowana była do konkretnej modlitwy i przyświecającej jej idei. Końce sznura pozostawały wolne, bądź były związane. Często zakończone były chwostem. Koraliki wyrabiano z naturalnych materiałów, tj. kość, kamienie szlachetne, nasiona, drewno, a nawet końskie włosie.

W Polsce, zwłaszcza w południowo-wschodniej części kraju, popularnym niegdyś materiałem na różańce były nasiona i drewno kłokoczki południowej (Staphylea pinnata). Współcześnie nadal można jeszcze nabyć taki różaniec, ich wyrobem zajmują się przede wszystkim klasztory, a sporadycznie również indywidualne osoby. Swoją popularność krzew ten zawdzięcza nie tylko właściwościom fizycznym, ale i (jak sądzono) magicznym.

W Europie Środkowej od bardzo dawnych czasów kłokoczka uważana była za roślinę magiczną i mediacyjną. Dowodzi tego zwyczaj sadzenia jej na grobach przez plemiona celtyckie. Zwyczaj ten mieli przejąć później Słowianie i Germanie, wierzący, że kłokoczka na grobie zabezpiecza spokojny „sen” zmarłego, a tym samym chroni żywych przed jego szkodliwą działalnością pod postacią złego ducha, upiora. Kłokoczkę uważano również za roślinę o właściwościach zabezpieczających przed działaniem czarownic, a więc czarów, uroków. W tym właśnie celu np. koralikami z kłokoczki obdarowywano dzieci. Krzew ten sadzono dawniej w chłopskich zagrodach, a badania archeologiczne potwierdzają jego obecność w odkrytych grodziskach.  W chrześcijaństwie kłokoczka pojawiała się podczas wielu obrzędów mających związek z gospodarstwem, pożywieniem, wegetacją. Najczęściej występowała w postaci poświęconej gałązki lub pręta. Najbardziej rozpowszechnione było dodawanie jej do palm wielkanocnych, by później wykonane z niej krzyżyki wetknąć w narożniki pola uprawnego lub przybić nad drzwiami chałupy. Miały one zabezpieczać przed niekorzystnymi zjawiskami atmosferycznymi.
Powszechnym było również  wykonywanie z drewna kłokoczki bijaków do maślnic, gdzie sprawdzała się jako zabezpieczenie przed działaniem czarownic, które – jak wierzono – odpowiadały za psucie się mleka, a także odbierały masło. W tym samym celu gałązkami kłokoczki owijano rogi krów.  Uważano również, że bijakiem z kłokoczki masło ubije się szybciej, zaś liśćmi kłokoczki wyparzano naczynia przeznaczone na mleko. Kłokoczkę dawano również do bukietu święconego na Matkę Boską Zielną. Ostrużynami z tej gałązki wraz z poświęconymi ziołami okadzano krowy przed i po ocieleniu.

Nasiona kłokoczki wykorzystywane pierwotnie do wyrobu biżuterii, wraz ze swoją ochronną i mediacyjną funkcją były idealnym materiałem na różańce. Z czasem ta religijna funkcja stała się tak dominująca, że wyznaczono w kalendarzu dzień święcenia kłokoczki  – 29.06. we wspomnienie św. Piotra  oraz ułożono odpowiednią modlitwę: „Benedictio ligni klokotka” (wg Modlitewnika Serafickiego, opublikowanego w Krakowie w 1935 r.). Inaczej w Lubzinie koło Ropczyc, gdzie gałązki kłokoczki święciło się we Wniebowstąpienie Pańskie – to wtedy był specjalny kokockowy odpust.

Mediacyjna i zabezpieczająca rola krzewu widoczna jest również w zwyczaju wkładania „na ostatnią drogę” do rąk zmarłego różańca, który przecież dawniej często był kłokoczkowy.

Koniec października to czas zbierania nasion kłokoczki. Zainteresowanych tą ciekawą rośliną zachęcamy do spaceru po rezerwatach przyrody: „Leoncina” (nadleśnictwo Krasiczyn), „Husówka” (nadleśnictwo Kańczuga), „Kamera” (nadleśnictwo Dębica) czy „Tysiąclecia na Cergowej Górze” (nadleśnictwo Dukla). To naturalne stanowiska występowania tego krzewu w województwie podkarpackim.

Agata Witowicz

 

Bibliografia

Klahs Cyprian OP, Skąd się wziął różaniec? I czy zawdzięczamy go św. Dominikowi?, https://info.dominikanie.pl/2017/10/skad-sie-wzial-rozaniec-i-czy-zawdzieczamy-go-sw-dominikowi/, dostęp dn. 20.10.2023

Plaza Marcin, Święty i magiczny krzew,  https://ustrzykidolne.krosno.lasy.gov.pl/aktualnosci/-/journal_content/56/149150/21421814?p_p_auth=MsJURzQk, dostęp dn. 20.10.2023

Łuczaj Łukasz, Magiczna Kłokoczka, https://lukaszluczaj.pl/klokoczka-roslina-magiczna-i-jadalna/, dostęp dn. 20.10.2023

Ruszel Krzysztof, Leksykon kultury ludowej w Rzeszowskiem, Rzeszów 2004

 

Skip to content