Gwardia Narodowa z Majdanu Zbydniowskiego

Gwardia Narodowa im. Tadeusza Kościuszki z Majdanu Zbydniowskiego wg tradycji ustnej została założona około 1818 r. przez właściciela dużego majątku z dworem w Zbydniowie, Dominika Horodyńskiego, uczestnika Insurekcji Kościuszkowskiej, pełniącego funkcję adiutanta w sztabie Tadeusza Kościuszki. Do niedawna datę powstania przesuwano na rok 1850, sugerując się wyszyciem na starym sztandarze gwardii, gdzie obok nazwy: „Gwardia Narodowa im. Tadeusza Kościuszki” widniała właśnie ta data. Ostatecznie przyjęto jednak, iż: „Dziełem Dominika było również założenie tzw. Wojska Majdańskiego ok. 1818 r. Wierzył, że bez udziału chłopów nie można odzyskać niepodległości Polski, dlatego należy nauczyć ich posługiwania się bronią. W okresie zaborów nie wolno było tego robić. Tak więc tradycja kościelna, związana ze strażami grobowymi, stała się pretekstem i zasłoną. Utworzył z chłopów Gwardię Narodową im. T. Kościuszki i prowadził z nimi ćwiczenia wojskowe. Natomiast w okresie świąt wielkanocnych oddział pełnił rolę straży grobowej”(red. B. Grzywacz, T. Piotrowska, R. Niewczas, D. Marut-Krajanowska, J. Krajanowski, Historia Zbydniowa. Dzieje rodu Horodyńskich, Zbydniów 2007, s. 89).

Jest to najprawdopodobniej najstarszy oddział Gwardii Narodowej, który przetrwał do dzisiaj. Drużyna  potocznie nazywana była „wojskiem majdańskim”, „kościuszkowcami”, „wojskiem kościuszkowskim” lub „Krakusami”, przy czym wydaje się, że wśród lokalnej społeczności najczęściej funkcjonowało określenie „wojsko majdańskie”. Gwardziści rekrutowani byli spośród chłopów z Majdanu Zbydniowskiego, wsi należącej do Horodyńskich. Przygotowywani do działań zbrojnych o charakterze wyzwoleńczo-narodowym – według ustnej tradycji – brali rzeczywiście w nich udział, m.in. podczas rabacji w 1846 r. w obronie szlacheckich dworów: „Pamięć o tym zdarzeniu przechowywała w czasach galicyjskich tzw. „Gwardia Narodowa”, czyli straż grobowa w Majdanie Zbydniowskim: „Każdego roku w Wielką Niedzielę przychodziła ona ze swym sztandarem do dworu w Charzewicach, by złożyć życzenia świąteczne rodzinie książęcej i całej służbie, oświadczając przy tym, że są potomkami owych gwardzistów, którzy mieli powstrzymać zbuntowanych rebeliantów idących do Charzewic rzezać panów. Książę każdorazowo urządzał im przyjęcie z beczką piwa” (Ks. W. Gaj-Piotrowski, Wprowadzenie. Z prehistorii obecnego powiatu stalowowolskiego [w:] D. Garbacz, L. Witkowska, Od Rozwadowa do Stalowej Woli, Stalowa Wola 2001, s. 24).

Rzeczywisty cel powstania i istnienia Gwardii został przysłonięty zadaniami związanymi z pełnieniem warty przy Pańskim Grobie i asystą w okresie świąt wielkanocnych. W związku z tym, że Zbydniów i Majdan Zbydniowski należały do parafii pod wezwaniem św. Mikołaja Biskupa w Zaleszanach, gwardziści pełnili straż w tymże kościele parafialnym.

Liczba gwardzistów i ich ubiór na przestrzeni czasu uległ diametralnym zmianom. Najstarsze straże wykazywały duże zróżnicowanie w ubiorze, ponieważ najprawdopodobniej składały się nawet z trzech grup, o łącznej liczbie sześćdziesięciu mężczyzn: „Pierwszą tworzyli karabinierzy ubrani w płócianki. Na głowach nosili okrągłe czapki przypominające francuskie dekle. Karabiny mieli wykonane z drewna, lufy malowali srebrną farbą. Broń była „dobrze wyrobiona, tak że ludzie myśleli że to prawdziwe”. Pozostałe dwie drużyny składały się z kosynierów ubranych w sukmany i rogatywki, uzbrojonych w kosy oprawne na sztorc” (K. Kubiak, O strażach przy grobie Chrystusa, „Polska Sztuka Ludowa” 1980, nr 2, s. 96). Według tradycji ustnej, podczas uroczystości wielkanocnych w 1930 r., Gwardia wystąpiła jedyny raz dodatkowo z dwoma pododdziałami: kosynierów i karabinierów (ci ostatni wyposażeni byli wówczas w drewniane karabiny). Miano w ten sposób wówczas upamiętnić rocznicę powstania listopadowego. Już w latach 20. XX w., na podstawie zachowanych fotografii i tradycji ustnej wojsko majdańskie liczyło około 27 osób, a umundurowanie o charakterze wojskowym stopniowo ujednolicano. Ostatecznie składało się z ciemnobeżowych kurtek mundurowych, spodni tzw. rajtek (zielonych i najprawdopodobniej także czerwonych), wysokich butów „oficerek”, szarfy biało-czerwonej, czapek „krakusek”, które zastąpione zostały około 1924 r. czapkami rogatywkami z daszkiem i orzełkiem oraz pękiem bażancich piór. Uzbrojeniem były szable o różnym pochodzeniu. Takie umundurowanie miało nawiązywać do umundurowania z okresu powstania styczniowego, w którym Gwardia miała brać udział. Kurtki charakteryzowały się czerwonymi wyłogami i czerwonymi naszywkami na kołnierzach, u oficerów obszytymi dodatkowo złotą lamówką, zapinane na dwa rzędy guzików blaszanych, z tyłu rozcięte i ułożone w tzw. szczypanki. Wg etnografa K. Ruszla: „Pierwotnie w skład umundurowania wchodziły granatowe kurtki mundurowe, nawiązujące formą i kolorem do umundurowania Gwardii Narodowej oraz czerwone spodnie typu bryczesy wpuszczone w wysokie buty. Kiedy te mundury uległy zniszczeniu, wprowadzono granatowe spodnie i zielone kurtki” (K. Ruszel, Lasowiacy, Rzeszów 1994, s. 143) Jedno granatowe ubranie, które miało być ostatnim mundurem z pierwszego wyposażenia Gwardii, nosił chorąży, wyróżniający się na tle pozostałych gwardzistów. W drużynie białym mundurem odznaczał się doktor.

Podczas II wojny światowej umundurowanie, szable i sztandar zostały zakopane w ziemi. Złe warunki przetrzymywania przyczyniły się do ich destrukcji. Tuż po wojnie bano się zakładać mundury, natomiast przez pewien okres w latach PRL-u (stan wojenny) szable były drewniane i nie odbywały się żadne parady przed kościołem. Zniszczone uniformy, od 1996 r. systematyczne zastępowano nowszym umundurowaniem, podobnie jak szable. Obecnie oddział umundurowany jest w zielone kurtki, szyte na wzór poprzednich, spodnie czarne z czerwonymi lampasami, brązowe rękawiczki, szarfy biało-czerwone lub czerwone z wąskim paskiem białym lub żółtym pośrodku, w przypadku trójki sztabowej i chorążego (dowódca i adiutant noszą czerwone szarfy z żółtym pasem, doktor i chorąży noszą czerwone szarfy z białym pasem).

Mundur uzupełniają czerwone rogatywki, z otokiem obszytym czarnym barankiem, z metalowym orzełkiem, przybrane pękiem piór, głównie pawich i bażancich, ale również kogucich i pantarki (perliczki). Chorąży i doktor oprócz zielonych mundurów mają tak, jak kazał zwyczaj, inne ubiory: w przypadku chorążego jest to mundur w kolorze granatowym, u doktora zaś w kolorze białym. Doktor wyróżnia się zarówno białą kurtką mundurową jak i białymi spodniami z lampasami. Na wyposażeniu doktora jest także skórzana apteczka, w której schowana jest buteleczka amoniaku. Biała kurtka doktora ma naszycie na rękawie – czerwony krzyż. W razie niepogody doktor zakłada zielony mundur. Gwardziści uzbrojeni są w ujednolicone szable, różniące się jedynie detalami, w zależności od rangi, które zawieszone są u boku przy pasach skórzanych. Na obecnych szablach widnieje napis: „Bóg Honor Ojczyzna” oraz „Gwardia Narodowa w Majdanie Zbydniowskim 1818 r.” (lub 1850 r.). Współczesny sztandar został wykonany na wzór poprzednich, jedynie ze zmianą daty: na poprzednim (powojennym), który służył od lat 60. XX w. była podana data 1850 r., obecnie zmieniono ją na 1818 r. Dwustronny sztandar o barwach czerwonej i kremowej przedstawia białego orła po jednej stronie i wizerunek Matki Boskiej Częstochowskiej po drugiej. Na sztandarze widnieje napis: „LEĆ NASZ ORLE W GÓRNYM PĘDZIE, SŁAWIE POLSCE ŚWIATU SŁUŻ – Gwardia Narodowa im. T. Kościuszki w Majdanie Zbydniowskim 1818 r.”

Według komendanta gwardii Adama Michała Chciuka: „Gwardia posiadała stary sztandar, który przetrwał do 1960 r.” Ukrywano go pieczołowicie podczas II wojny światowej wraz z umundurowaniem i szablami, ale uległ zniszczeniu. W 1960 r. przypadkowo Gwardia Narodowa weszła w posiadanie powstańczego sztandaru z okresu Powstań Śląskich z wizerunkiem Wojciecha Korfantego. Po jego renowacji i przeróbkach, wzorowany na starym sztandarze został uroczyście przekazany Gwardii. Obecnie zastąpiono go nowszym sztandarem.

Obecnie oddział liczy 39 osób: wśród których siedmiu stanowi kadrę. Liczbę szeregowych sukcesywnie zwiększano do tego stanu, ze względu na duże zainteresowanie służbą przy grobie Chrystusa. Gwardia ma swoje rangi, które w dużej mierze pokrywają się z dystynkcjami Wojska Polskiego: dowódca jest pułkownikiem (3 gwiazdki i 2 belki), adiutant jest majorem (1 gwiazdka i 2 belki), ale doktor i komendant są  kapitanami (3 gwiazdki i 1 belka) a nie porucznikami jak w wojsku.

W oddziale są również: chorąży czyli sztandarowy oraz kapralowie i szeregowcy. Na czele drużyny stoi straszy mężczyzna, który pełni tę funkcję najczęściej dożywotnio. Gwardia posiada sztandar, szable, pieczęć i izbę pamięci służącą za przechowalnię umundurowania i uzbrojenia.

Dawniej, aby dostać się do wojska majdańskiego przestrzegano kilku zasad: „Wszyscy „powołani” do oddziału musieli wcześniej odbyć służbę wojskową. Dowódcą zostawał zawsze podoficer rezerwy. Ćwiczenia rozpoczynano zwykle na 2 tygodnie przed Wielkanocą. Do oddziału wybierano mężczyzn nawet 70–letnich, jeśli zachowali sprawność i odznaczali się odpowiednią aparycją. Dowódcą zostawał człowiek starszy, na ogół już siwy. Przed wojną „żołnierze” musieli mieć wąsy, gdy któryś ich nie miał, doklejano mu je. „Z wąsami, mówili, że to pełny żołnierz, dojrzały”. Przed nowym zaciągiem dowódca oddziału robił musztrę i tych, którzy nie odpowiadali jego wymaganiom, odrzucał. Przed Wielkanocą robiono specjalną listę kandydatów przystępujących do takiego egzaminu.” (K. Kubiak, O strażach przy grobie  Chrystusa, „Polska Sztuka Ludowa” 1980, nr 2, s. 96).

Współcześnie nie ma tak restrykcyjnych wymagań. W szeregi gwardii oprócz synów gwardzistów i rodowitych majdaniaków przyjmowani są także mężczyźni z innych miejscowości parafii.

Zadania Gwardii w okresie wielkanocnym na przestrzeni wieków nie uległy zbyt dużym zmianom.

Straż grobowa wyrusza z Majdanu Zbydniowskiego do kościoła w Zaleszanach w Wielki Piątek, gdzie po nieszporach obejmuje wartę przy Grobie Pańskim do mszy rezurekcyjnej w Wielkanoc. W piątek Gwardia ćwiczy zwroty, marsz, prezentację broni, czyli musztry. Dawniej straż pełniono całą noc, obecnie tylko dotąd, dopóki w kościele są modlący. W Wielką Sobotę straż trzymana jest od rana. Każda zmiana czyli dwóch gwardzistów stoi około 20 minut. Czas ten uległ skróceniu w porównaniu z dawną wartą, która trwała godzinę. Zwyczajowo w sobotę, wierni w kościele, podczas święcenia pokarmów odkładają kawałek „święconego” dla straży, do wystawionych koszyków. Dawniej były to głównie jajka, obecnie coraz częściej jest to datek pieniężny. Przeznaczenie datków było różne. Przed wojną zbierano jajka „na proch dla wojska”, ponieważ podczas rezurekcji nabijano nim moździerze by dać z nich salwę. Obecnie w Wielką Sobotę dwóch gwardzistów odwiedza domy w Majdanie Zbydniowskim, składając życzenia, a pozyskane pieniądze przeznaczane są głównie na odnawianie umundurowania.

Także w Wielką Sobotę gwardziści towarzyszą księdzu na objeździe święcenia pokarmów w Majdanie Zbydniowskim i innych okolicznych wsiach. Straż asystuje także podczas święcenia ognia i wody, podczas sobotniej mszy wieczornej. Zwykle tego dnia, po wieczornego nabożeństwa odbywa się oficjalne przyjęcie nowych członków do straży. Przez cały ten czas sztandar jest w czarnym pokrowcu, na znak żałoby. W Wielkanoc gwardziści mają przypięte bukiety do kurtek, a sztandar jest rozwinięty i udekorowany kwiatami oraz wstęgami. Zwyczajowo bukiety przygotowują kobiety. Nie są jednakowe, ale często oprócz sztucznych kwiatów wpięte są również żywe. Gwardia asystuje podczas procesji, która trzykrotnie okrąża kościół. Podczas mszy straż stoi w nawie głównej w dwuszeregu, a podczas podniesienia nie klęka, lecz prezentuje broń. Po mszy rezurekcyjnej i po sumie następuje odprawa (parada) przed kościołem w Zaleszanach. Oddział prowadzi komendant.(nie nosi szarfy). Na czele drużyny maszeruje trójka sztabowa. Pułkownik, major, doktor idą w jednym szeregu przed sztandarem (np. przy wymarszu z koszarów). Oni też przyjmują paradę wojska w Wielkanoc (nie maszerują ze wszystkimi).

Chorąży dzierży sztandar. Straż przyboczna sztandaru to kapralowie (2 belki na naramiennikach).
Przy dźwiękach orkiestry następuje oddanie honorów patronowi gwardii Tadeuszowi Kościuszce przed jego pomnikiem. Po paradzie Gwardia składa życzenia mieszkańcom zatrzymując się przy wybranych domach, gdzie ich uprzednio zaproszono: w Zaleszanach, Dzierdziówce i w końcu Majdanie Zbydniowskim. Przed wojną „oddział odwiedzał też pobliski majątek Horodyńskich, którego właściciel ofiarowawszy „wojsku” beczułkę piwa, sam brał szablę i wydając komendy sprawdzał sprawność oddziału. Podczas wszystkich tych odwiedzin adiutant dowódcy składał każdemu z odwiedzanych rymowane powinszowania (nawiązując zawsze do tematu  Zmartwychwstania)” K. Kubiak, O strażach przy grobie  Chrystusa, „Polska Sztuka Ludowa” 1980, nr 2, s. 96). Obecnie składanie życzeń świątecznych rozpoczyna się na plebani. Podczas winszowania wojsko prezentuje broń, a dowództwo składa życzenia mieszkańcom domów. Gwardii towarzyszy cały czas orkiestra. Dawniej była to orkiestra dęta, złożona z majdaniaków, obecnie mieszana, grająca na różnych instrumentach.

Oprócz okresu wielkanocnego Gwardia Narodowa z Majdanu Zbydniowskiego w razie śmierci któregoś z gwardzistów uczestniczy w pogrzebach. Dawniej, także w latach PRL-u straż uświetniała paradami państwowe święta np. 1 Maja, obecnie zaś prezentuje się głównie podczas corocznych podkarpackich parad straży grobowych. W Majdanie Zbydniowskim taki zlot odbył się dwukrotnie, w 1994 r. i 2008 r. Biorą udział również w uroczystościach o charakterze patriotycznym i religijnym.

 

Materiały zebrane przez Elżbietę Skromak podczas badań terenowych przeprowadzonych w 2012 r. w ramach projektu „Turki – podkarpaccy strażnicy tradycji wielkanocnych”.

 

Skip to content