B – jak BADACZ

Działalność muzealna była tylko cząstką aktywności Franciszka Kotuli. Nazwany „rzeszowskim Kolbergiem” po wojnie rozwinął niezwykle intensywna działalność badawczą – dla muzeum, ale też dla samego siebie – na terenie całego regionu rzeszowskiego, z naciskiem na Puszczę Sandomierską, okolice Rzeszowa i Podgórze. Z pasją i zaangażowaniem prowadził badania terenowe. Poszukiwania eksponatów muzealnych ukierunkowały jego zainteresowania na szeroką problematykę kultury ludowej regionu. Zbierał i badał wszystko: dokumenty pisane, przedmioty sztuki, w tym rzemieślniczej, stroje ludowe, narzędzia, wyposażenia wnętrz, interesował się kapliczkami, budownictwem świeckim i sakralnym, architekturą ludową, jako wymowne znaki przeszłości – szczegóły topograficzne w postaci fos, wałów ziemnych, miejsc pątniczych. Nigdy jednak w oderwaniu od ludzi, człowieka regionu.

 

„Głosy z przeszłości”-fragment nagrania wywiadu F. Kotuli z roku 1966.
F. Kotula posiadał umiejętność wyszukiwania lokalnych informatorów i wydobywania od nich potrzebnych informacji. Dzięki swoim cechom osobowości, takim jak bezpośredniość, energia, poczucie humoru nawiązywał kontakty ze swymi informatorami. Pomagała mu w tym znajomość wiejskiej etykiety i mentalności mieszkańców wsi. Z wieloma utrzymywał później stałe kontakty.


B – jak BADANIA

 

Terenem również prywatnych eksploracji Kotuli był niewielki skrawek Polski określany przez niego: Rzeszowskiem – oznaczał on w ujęciu badacza trzy regiony etnograficzne: Rzeszowiaków, Lasowiaków i Podgórzan. Badania były tu przeprowadzane przez Kotulę w latach 1955-1965. Początkowo przemierzał on teren posługując się ołówkiem i notatnikiem, nie znał jednak zapisu nutowego, więc z folkloru muzycznego ratował co się dało – rejestrował głównie teksty. Materiałom źródłowym tego okresu nie towarzyszyły ściśle określone zasady i metody badawcze, wedle których materiał powinien być zebrany. Kotula nie opracowywał swoich wywiadów w formie papierowej.
W latach 60. ubiegłego wieku Kotula stał się posiadaczem magnetofonu reporterskiego, marki Philips, na którym dokonywał nagrań. Zapoczątkowało to nowy rozdział w sposobie dokumentowania przede wszystkim folkloru muzycznego przez badacza. Problemem był jednak dostęp do czystych taśm, które wówczas nie były łatwo dostępne na polskim rynku. Posługując się nowoczesnymi, jak na owe czasy środkami technicznymi, przewędrował obszar Rzeszowszczyzny, przyjmując niejednokrotnie z konieczności rolę żebraka, to znów uciekając się do innych forteli w celu zdobycia cennych informacji.
Celem poszerzenia danych z badań terenowych urządzał tzw. obozy badawcze z udziałem studentów i naukowców z różnych ośrodków w kraju. Zorganizował i prowadził 20 etnograficznych obozów naukowo-badawczych w różnych regionach Rzeszowskiego. Wszystkie te badania były szczegółowo dokumentowane i gromadzone nie tylko w Muzeum, ale także we własnym archiwum domowym. Wyniki badawcze, wynikające z nich problemy i postulaty znajdowały zaś miejsce w artykułach sprawozdawczych, publicystycznych, opracowaniach studyjnych i w książkach.

Skip to content