30 listopada- św. Andrzeja
Święty Andrzej apostoł był bratem św. Piotra. Zginął śmiercią męczeńską, ukrzyżowany na krzyżu w kształcie litery „X”. W kościele katolickim dzień św. Andrzeja zamykał rok kościelny, a zaraz po nim rozpoczynał się Adwent- czas powagi, postów, modlitw i oczekiwania na Boże Narodzenie. Po św. Andrzeju zabronione było urządzanie zabaw i hucznych spotkań. Przypominało o tym przysłowie: „Św. Katarzyna skrzypki pogubiła, Św. Andrzej znalazł, zamknął skrzypki zaraz”.
Dzień św. Andrzeja był zatem momentem przełomowym, a od wieków wierzono, że daty przełomowe sprzyjają wróżbom. Andrzejki lub Jędrzejki były dniem, a także nocą wróżb dziewcząt, dotyczących wyłącznie miłości i małżeństwa. Wróżby te znane były we wszystkich prawie regionach Polski, a także w innych krajach europejskich.
Pochodzenie zwyczaju nie jest znane (jedne teorie mówią o pochodzeniu greckim, inne o germańskim), jednak najprawdopodobniej ma ono związek z przedchrześcijańskimi, jesienno- zimowymi obchodami ku czci zmarłych. Według tych wierzeń, duchy błąkające się po ziemi w długie, zimowe wieczory mogły udzielać ludziom nieco ze swych nadprzyrodzonych mocy i pomagać w odgadywaniu przyszłości. Jednakże wróżby dziewcząt o małżeństwie ukształtowały się na gruncie tradycji chrześcijańskiej, a pierwsze wzmianki o andrzejkowym wróżeniu w Polsce pojawiają się w XVI w.
W okresach przełomowych, mogły się jednak pojawiać na ziemi duchy nieprzychylne ludziom. Stosowano wiele praktyk magicznych, aby zabezpieczyć się przed ich działaniem. W Polsce południowo- wschodniej, bardzo popularne było palenie tzw. „ogni św. Andrzeja”. Były to ogromne ogniska płonące przez całą noc. Do ognia aby nadać mu moc ochrony domostwa przed złymi duchami i demonami, wrzucano palmy wielkanocne i kawałki wianków święconych w Boże Ciało. Innym zabiegiem magicznym było nacieranie furtek, drzwi, parapetów i okiennic czosnkiem, a przed snem dziewczęta wkładały do ust trzy ząbki czosnku i połykały je bezpośrednio przed zaśnięciem.
W tę szczególną noc wielką wagę przywiązywano do snów. Dziewczęta wierzyły, że ujrzeć w nich mogą swego przyszłego małżonka, zwłaszcza kiedy będą pościć i żarliwie modlić się do św. Andrzeja: „św. Andrzeju, dziewcząt dobrodzieju, wolę swą okaż- najmilszego pokaż”.
Najbardziej znaną wróżbą andrzejkową jest lanie wosku. W trakcie przelewania wosku przez dziurkę od klucza, należało wymówić modlitwę: „św. Andrzeju daj mi znać, co się będzie ze mną dziać”. Dziewczęta były jednak bardzo pomysłowe i wróżyć umiały niemalże ze wszystkiego. Wyliczano np. kołki w płocie, przy czym liczba parzysta oznaczała ślub, nieparzysta dalsze czekanie, rzucały butem przez lewe ramie i kiedy przód buta układał się w stronę drzwi, oznaczało to ślub, puszczały dwie świeczki na wodę i jeśli się spotkały, również oznaczało to szybkie zamążpójście.
Innymi bardzo popularnymi wróżbami były „zwierzęce przepowiednie”. Dziewczęta przygotowywały różnego rodzaju smakołyki, po czym wpuszczały do izby psa, a której smakołyk wybrał do zjedzenia jako pierwszy, ta miała jako pierwsza wyjść za mąż. Nasłuchiwały one również nocą odgłosów wydawanych przez zwierzęta i jeśli usłyszały szczekanie, miauczenie itp. była to dobra wróżba, jeśli jednak panowała cisza, oznaczało to, że prośby panny (o męża) nie zostaną wysłuchane jeszcze co najmniej przez najbliższy rok.
W tym miejscu należy wspomnieć, dlaczego dawniej małżeństwo dla kobiet było bardzo istotną sprawą. Na wsi niezamężne kobiety miały niższy status społeczny niż mężatki, przeważnie nie posiadały własnego gospodarstwa i sytuacja zmuszała je do zamieszkania z kimś ze swojego rodzeństwa i jego rodziną lub innymi krewnymi. Dlatego właśnie, każda panna marzyła o ślubie, co z pewnością przyczyniło się do popularności wróżb andrzejkowych.
Bibliografia:
Barbara Ogrodowska, Święta polskie. Tradycja i obyczaj, Warszawa 1996
W noc św. Andrzeja, rys. Andriollego, repr. Z. Gloger, „Rok polski w życiu, tradycji i pieśni”, Warszawa 1908
Wigilia św. Andrzeja, rys. J. Ryszkiewicz, „Kłosy”, 1883