Turki z Radomyśla nad Sanem

Początki oddziału związane są z powracającymi spod Wiednia mieszczanami Radomyśla biorącymi pośrednio udział w bitwie pod Wiedniem w 1683 r. Według panującego przekazu, powracający przybrani w zdobyczne tureckie stroje wkroczyli spóźnieni na liturgię Wielkiego Piątku do radomyskiego kościoła, po czym w podzięce za zachowane zdrowie i życie stanęli jako straż przy grobie Jezusa Chrystusa. Przyjmuje się, że to wydarzenie dało początek długiej tradycji Turków w Radomyślu. Pojawiają się wspomnienia, że początkowo Turki używali nie tylko zdobycznych strojów, ale także turecką broń i sztandar. Na przestrzeni wieków tureckie elementy uległy zniszczeniu i zastępowano je odnowionymi strojami, uzbrojeniem. Funkcjonuje przekonanie, że tradycja Turków trwała nieprzerwanie od XVII w. Kontynuowano ją także w trakcie II wojny światowej, choć wówczas nie noszono szabel. Zakaz noszenia szabel pojawił się także w okresie stanu wojennego, ale wówczas broń noszono ukrytą pod strojem wierzchnim. W okresie PRL-u zdarzały się także zatrzymania, donoszenie na członków oddziału itp. W przeszłości członkiem armii tureckiej mógł zostać tylko mężczyzna mieszkający w Radomyślu, cieszący się dobrą opinią i wieku powyżej 16 lat. Przynależność do oddziału było traktowane jako zaszczyt i honor.

 

Turki od 1778 r. stanowią część radomyskiego związku młodzieży funkcjonującego pod nazwą Grono Młodzieży. Zadaniem tej organizacji było kultywowanie tradycji patriotycznych w czasie zaborów, ale także opieka nad Turkami. Współcześnie Grono Młodzieży działa jako stowarzyszenie, a na jej czele stoi zawsze wójt będący obowiązkowo kawalerem.

 

Na pierwszej zbiórce w danym roku oddział idzie na cmentarz na Zjawieniu i tam ściąga wieniec z krzyża-pomnika na część powstańców styczniowych. Wieniec ten jest zawieszany przez młodzież z Grona Młodzieży 1 listopada.

 

W trakcie Świąt Wielkanocnych Turki i radomyska orkiestra, także podlegająca Gronu Młodzieży, ściśle współpracują. Orkiestra jest obecna na każdej defiladzie. Turków nie ma bez orkiestry, a orkiestry bez Turków.

 

Armia turecka przychodzi w Wielki Piątek nieco spóźniona do kościoła, na pamiątkę spóźnionych żołnierzy wracających spod Wiednia. Później stawiają warty, które w piątek trwają do 23. Wart nie pełnią jedynie: oficer, chorąży, dorda i basza. Warty pełnione są także przez całą Wielką Sobotę.

 

Po zakończeniu liturgii z Wielkiej Soboty przez kolejne dni świąteczne Turki codziennie defilują w Radomyślu. Na czele defilady skaczą doktorzy, za nimi idzie orkiestra, a za nią armia turecka, wśród której przewijają się tłumy mieszkańców Radomyśla i przyjezdnych gości. Defilady kończą się na małym runku. Sobotnia defilada jest najbardziej okazała. Bierze w niej udział największa liczba osób. Przemarszowi towarzyszą liczne wystrzały z petard, w przeszłości z moździerzy, i sztuczne ognie.

 

Armia turecka funkcjonuje także w cywilu. Po zakończeniu defilady w Wielką Sobotę, oddział rozchodzi się do domów, po czym wraca już w cywilnych strojach koło godziny 22. Ich powrót związany jest ze stawianiem masztu dla flagi państwowej na Małym rynku. Po wykonaniu tego zadania rozpala się ognisko. Od 2 w nocy następuje tak zwana pobudka. Zwyczaj ten polega na tym, że orkiestra chodzi po całej wiosce od domu do domu i budzi gospodarzy. Trafiają także do księdza i baszy, w kolejności zależnej od miejsca zamieszkania tego drugiego. W przeszłości pobudce towarzyszyły liczne wystrzały i wybuchy mające na celu zbudzenie wszystkich mieszkańców Radomyśla. Do baszy przychodzi oficer w cywilu i przynosi mu pelerynę i prosi w imieniu oddziału aby ten zgodził się pełnić tę funkcję. Pobudka kończy się około 5 rano tuż przed Rezurekcją.

Po Rezurekcji armia turecka udaje się na plebanię do księdza z życzeniami i na śniadanie. Potem oddział wyrusza z życzeniami najpierw do Dzierdziówki – przysiółka Grabczyny. Później dość szybko wraca do Radomyśla i w Wielką Niedzielę obchodzi całą miejscowość. Dzień kończy parada przez całą miejscowość. W Wielki Poniedziałek udają się do Żabna, a dzień ponownie kończy defilada. W przeszłości za odwiedziny oddziału i życzenia składane przez baszę gospodarze wręczali jajka. Obecnie oddział jest wynagradzany pieniężnym datkiem przeznaczanym na działalność armii i orkiestrę. Dla żołnierzy po odbytej służbie przewidziany jest drobny żołd. Obecnie jednak większość młodzieży rezygnuje z niego.

Armia turecka oprócz Wielkanocy zbierała się także przy okazji pogrzebów byłych swych członków, asystując przy pogrzebie.

 

Radomyskie Święta Wielkanocne w przekonaniu mieszkańców są wyjątkowe i unikalne. Powoduje to, że nawet dawni mieszkańcy lub emigranci pochodzący z Radomyśla starają się spędzać święta właśnie w tej miejscowości.

Materiały zebrane przez Tomasza Kośka podczas badań terenowych przeprowadzonych w 2012 r. w ramach projektu „Turki – podkarpaccy strażnicy tradycji wielkanocnych”.

Skip to content