Zioła w tradycji ludowej – między leczeniem a magią

Jesienią, gdy chłód i wilgoć sprzyjają przeziębieniom, w wiejskich domach sięgano po naturalne środki lecznicze — zioła, które od pokoleń były podstawą domowej medycyny. Wierzono w moc lipy, działającej napotnie, czarnego bzu — pomocnego przy gorączce, rumianku — łagodzącego stany zapalne, czy tymianku, który wspomagał drogi oddechowe. Popularne były także szałwia do płukania gardła, mięta na bóle głowy i dziewanna, stosowana przy kaszlu.

Zbieranie ziół odbywało się według ustalonych zasad — nie tylko porą roku, ale i porą dnia. Wierzono, że rośliny mają największą moc o świcie, zanim „słońce je wypali”. Zbierano je w miejscach czystych, z dala od dróg, często w milczeniu, z szacunkiem dla ich siły. Suszono w przewiewnych izbach, przechowywano w lnianych woreczkach, glinianych naczyniach lub drewnianych skrzynkach. Wiedza o ich właściwościach była przekazywana ustnie, najczęściej przez kobiety — zielarki, znachorki, gospodynie.

Zioła nie tylko leczyły, ale też chroniły — przed „złym powietrzem”, urokiem czy chorobami, które według wierzeń mogły mieć nadprzyrodzone źródło. W zbiorach naszego muzeum znajdują się przedmioty związane z ich obróbką, oraz archiwalne zapiski z badań terenowych- świadectwo codziennej praktyki i ludowej mądrości. Pracujący w naszym Muzeum etnografowie podczas badań terenowych w miejscowości Zarębki, zanotowali:

Boże drzewko na uszy jest potrzebne, kiedy boli i strzyka z przewiania albo z przeziębienia. Trzeba

wtedy boże drzewko wygotować, zrobić napar  i ucho bolące nagrzewać, można też przyłożyć ziele do ucha.” (AMT MRE t., 98)

Więcej o ziołach w katalogu wystawy „Na psa urok”, w którym jeden z rozdziałów poświęcony jest właśnie ziołom — ich zastosowaniu, symbolice i miejscu w ludowej medycynie oraz magii. To fascynująca lektura dla wszystkich, którzy chcą zgłębić tajemnice roślin i ich znaczenie w życiu dawnych społeczności.

Skip to content